Rozdział 2
Wszystko zaczęło się w
tramwaju. Był rok 1942. Joseph, siedmioletni chłopiec pochodzący z
rodziny żydowskiej, jechał z mamą przez Brukselę. Oboje nosili żółte gwiazdy,
ale zwykle zasłaniali je płaszczami. Tramwajem podróżowali także wojskowi.
Nagle matka podsłuchała ich rozmowę o najbliższych łapankach. Natychmiast
wysiadła razem z synem z tramwaju i zaprowadziła chłopca do hrabiny de Sully, a
sama pobiegła ostrzec znajomych. Chłopiec był oczarowany wystrojem wnętrza
pałacu. Hrabina ostrzegła Josepha, że jako rodzinie żydowskiej może im grozi
niebezpieczeństwo. Zmęczony zdrzemnął się. Po jakimś czasie usłyszał
roztrzęsionych rodziców, którzy rodzinie hrabiów opowiadali o licznych
aresztowaniach rodzin żydowskich. Hrabia de Sully zadeklarował pomoc, ale
konieczne było rozstanie rodziców z synem na jakiś czas. Ojciec zwykle szorstki,
teraz okazał czułość chłopcu. Przytulił go i pocałował. Tej nocy spali w trójkę
w jednym łóżku. Rozstawali się, jak się później okazało, na trzy lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz