piątek, 15 marca 2013

Eric Emmanuel Schmitt Dziecko Noego (4)

Joseph źle sypiał, a właściwie bał się zasnąć, bo moczył się w czasie snu. Wstydził się tego. Żółta Willa i niepewność co do tajemnic ojca Ponsa sprawiła jakby cofnął się w rozwoju.
Tymczasem pewnej niedzieli Rudi oznajmił przyjacielowi, że zdobył klucz od kaplicy. Pobiegli, by ją spenetrować. Jakież było ich zdziwienie, gdy pomieszczenie zastali całkiem puste, na dzwonnicy także niczego nie odkryli. Zdenerwowany Joseph postanowił jeszcze tej nocy odkryć tajemnicę księdza. Pobiegł za nim i posłużył się tajnym kodem, charakterystycznym stukaniem w drzwi. Kiedy ojciec uchylił je, wślizgnął się do środka i zażądał od księdza wyjaśnień. Ojciec najpierw rozgniewał się, ale w końcu pokazał chłopcu swoją potajemną synagogę znajdującą się w krypcie pod kościołem i kolekcję przedmiotów cygańskich i żydowskich. Ksiądz zbierał wszystko, co Hitler chciał unicestwić, uczył się hebrajskiego. Wg Ponsa Noe był pierwszym kolekcjonerem – ocalił faunę i pozostałych ludzi przed potopem. Zaproponował Josephowi, że będzie go uczył hebrajskiego, by ten mógł przekazać swoje umiejętności innym. Co chłopiec skomentował: -Można by powiedzieć, że ojciec jest Noem, a ja ojca synem. Od tego czasu chłopiec chodził na mszę, na religię i uczył się Nowego Testamentu, a ojciec Pons opowiadał mu Torę, Misznę, Talmud i uczył hebrajskich liter. To był ich wielki sekret.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz